sobota, 9 lutego 2013

2.

Waldemar nieudolnie próbował dodzwonić się do córki po głowie krążyły mu już najgorsze myśli a jeśli jej się coś stało? jeśli wpadła pod samochód? ukradli jej telefon? zgubiła się w mieście?.


Klaudia z Błażejem doszli już do klubu w którym siedział facet w skórze z dwoma gorylami pilnującymi go, przy barze siedział przystojny blondynek który popijał piwo. Błażej przywitał się z blondynkiem siedzącym i przedstawił mnie.
- Rafał - podał mi rękę
- Klaudia
- Piwo dla tej dziewczyny - krzyknął do barmana Błażej
- Ej nie było mowy o żadnym piwie! - powiedziała Klaudia
- Uspokój się. Korzystaj z życia
- Ja mam dopiero 16 lat - powiedziała po cichu do Błażeja
- Ale to ja ci kupuje, a nie ty sama
W tym momencie podszedł do siedzącej przy barze Klaudii facet w skórze, oczywiście za nim stały dwa goryle.
- Co to za piękna istota - spytał głaszcząc Klaudię po policzku
- Ta piękna istota właśnie wychodzi - wkurzyła się
- Ale gdzie...... dzień jest jeszcze młody. Zapraszam do mnie do stolika
- A mogę odmówić? - zapytała z ironią w głosie
- Niestety nie - uśmiechnął się arogancko
Klaudia nie miała wyjścia nie chciała wplątać się w jakieś kłopoty więc grzecznie wstała i poszła do stolika. Facet w skórze po prosił dwa piwa i kazał przynieść je Błażejowi przedtem dając mu fiolkę z tabletkami. Błażej jasno odczytał ten znak że ma wrzucić jedna do piwa Klaudii. Jak mu kazał ta zrobił.
- Bartosz. Bartosz Myszewski ale mówią na mnie "mysza"
- Klaudia
W tym momencie podszedł do stolika Błażej i podał piwo. Mysza dał mu jasny znak że ma zostawić go samego z Klaudią.
- Klaudia.......... Piękne imię dla pięknej damy
- Bardzo dziękuje - odpowiedziała bez entuzjazmu w głosie
- Proszę wypijmy za spotkanie
- Nie piję dziękuje
- Ależ spróbuj to jest najlepsze piwo w mieście
Klaudia w końcu ugięła się u wypiła piwo w towarzystwie Myszy. Czuła się bardzo słabo, ciągle kręciło jej się w głowie, osoby przed nią się kręciły. Nie wiedziała o co chodzi.
- Przepraszam ja muszę......... muszę wyjść - powiedziała ledwo wstając z miejsca
- O nie teraz nigdzie nie pójdziesz! - powiedział i rzucił nią o kanapę.
Klaudia nie miała siły się bronić. Kilka godzin później obudziła się z podartymi spodniami i bluzką leżąca na materacu na zapleczu. Koło niej leżał list zaadresowany do niej. Otworzyła go niepewnie "Jeśli komuś powiesz zginiesz" dziewczyna wystraszyła się i wybiegła z klubu z płaczem po drodze wpadła na kogoś upadając na chodnik.
- Przepraszam - powiedziała nadal płacząc
- Nic się nie stało nie musisz z tego powodu płakać. Dlaczego ty masz porwane ubrania zaraz czy.....
- NIE! - krzyknęła dziewczyna i poleciała do domu.
Wbiegła po schodach na górę i zamknęła się w pokoju kładąc się na łóżku i płacząc. Za nią po schodach wbiegł tata.
- Klaudia! - zaczął szarpać się z drzwiami - Coś się stało? Klaudia! Otwórz te drzwi!
Ale nie było żadnej reakcji ze strony Klaudii przez drzwi słyszał jak dziewczyna płacze. Zdał sobie sprawę że potrzebuje samotności więc ją zostawił.

---------------------------------------------------------------------------------
Jak już tu jesteście to zostawcie po sobie komentarz :) Dla mnie to dodatkowa werwa do pracy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz